Bóg się rodzi, moc truchleje


Strasznie ciężko było uchwycić kolory tej kartki. Musicie sobie wyobrazić.

Po raz kolejny sięgnęłam po Królową Śniegu, bo wyjątkowo mi podeszły te zbrązowiałe błękity. Oprócz całkiem nowoczesnych filigranowych wykrojników użyłam nożyczek z wzorkiem. Kiedy miałam je w ręku po raz ostatni? Na tyle dawno, że nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie je trzymam. Macie jakieś narzędzia, których praktycznie nie używacie, chociaż kiedyś wydawały się niezbędne? Ciekawe, czy kiedyś tak będzie z wykrojnikami?



Komentarze