Be my Valentine


Przeglądając stare niewysłane kartki natrafiłam na tę Walentynkę sprzed kilku lat, która do nikogo nie poleciała, bo żal mi się było z nią rozstać.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz kolorowałam obrazki, na pewno grubo przed tym, zanim stało się to modne. Może pora wyciągnąć pudełko z kredkami?

Komentarze