Zegarowy scraplift


Na ostatnim Art in Town zakochałam się w dwóch rzeczach.
Pierwsza to metaliczne woski Finnabair. Ku rozpaczy mojego męża entuzjastycznie realizuję zadanie "zbierz je wszystkie" (na razie mam 6).

Druga, to przepiękny zegar Olgi Heldwein, prezentowany na stoisku SnipArt.pl. Zegar postanowiłam (z niewielkimi modyfikacjami) skopiować i prezentuję Wam efekt (za wiedzą i zgodą autorki). 

Olga na blogu pokazuje filmik instruktażowy. Gdybym go znalazła wcześniej, zrobienie mojego zajęłoby mi pół dnia, a nie cały. Ale w sumie to był bardzo przyjemny dzień ;)

Komentarze

  1. Wyszedł wspaniale!! Też go widziałam na zlocie, ale w Poznaniu. Jest przepiękny, a Tobie udało się go wspaniale odtworzyć! Woski też pokochałam, a na razie mam 1 :/ Nie wiem jeszcze czy będe wszytskie kompletować, na razie celuje w te kolory, których najwięcej używam ;) Pozdrawiam serdecznie, Patrycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Miał zawisnąć w moim scrapkącie, ale rodzina uznała, że szkoda go chować i wisi w salonie :D A co do wosków, to kupiłam kolejne, ale jeszcze nie było okazji użyć.

      Usuń

Prześlij komentarz