100 small steps


Kiedy na początku grudnia zapisałam się na wyzwanie artjournalingowe, plan był taki:

1. Spróbuję
2. Zorientuję się, że to nie dla mnie
3. Będę miała z głowy.

Wyszło całkiem inaczej. Grudzień spędziłam na maczając pędzle w różnych substancjach i - abstrahując od wyniku - odkryłam, że sprawia mi to mnóstwo radości.  Na początku roku kupiłam więcej pędzli i dołączyłam do kolejnego kursu Kasi Avery na Everything Art

Zaczęłam od okładki. Już pisałam, że kocham woski Finnabair, po zrobieniu zegara zostało mi trochę tekturek, więc nie zastanawiałam się długo, jak okładka będzie wyglądać. Wskazówek nie ma, bo przecież szczęśliwi czasu nie liczą. Jedyny problem z tymi woskami to to, ze zdjęcia nie oddają ich urody. Nie jestem tylko pewna, czy problem tkwi po stronie wosków, czy fotografującej...

Zgłaszam prace na wyzwanie na Blogu Kreatywnym.



Komentarze

  1. świetna, klimatyczna praca, a trybiki wielbię w szczególności w takiej odsłonie ;)
    Dziękuję za wzięcie udziału w wyzwaniu Bloga Kreatywnego. Pozdrawiam, Aga - Scrapeciarnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna praca!

    Dziękuję za udział w zegarkowym wyzwaniu Świata Pasji.
    Domi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Piękna praca! Ja art journalingu też trochę próbowałam, ale jakoś nie ciągnie mniej aż tak do tej formy. Jednak nie skreślam tego jeszcze całkowicie, kiedyś i na to przyjdzie czas ;) Dziękuję za udział w wyzwaniu Bloga Kreatywnego sklepu Świat Pasji. Pozdrawiam Patrycja, Scrapatki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za Wasze komentarze, ogromnie się cieszę, że moje woskowanie przypadło Wam do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę to fajną teksturę i świetnie podkreślone detale woskami. Jestem na tak! Dziękuję za udział w wyzwaniu na Blogu Kreatywnym sklepu Świat Pasji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezwykła praca! Dziękuję za udział w styczniowym wyzwaniu Świata Pasji :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz