Here comes the Bride


Do tego layoutu zbierałam się bardzo długo.
Wystarczy spojrzeć na datę - 19 maja 2018 - ponad dwa lata temu.

Joanne znam od prawie piętnastu lat, poznałyśmy się na forum serwisu scrapbook.com i od tamtej pory piszemy do siebie. Joanne pomagała mi (i moim przyjaciołom) zaopatrywać się w scrapowe cudeńka, kiedy u nas jeszcze nie można było dostać nic z tej kategorii, ale przede wszystkim wspierała mnie w trudnych momentach, wysłuchiwała moich zwierzeń i stała się bardzo bliską osobą. Mam nadzieję, że ona również myśli o mnie podobnie.

Trzy lata temu, z wyprzedzeniem odpowiednim dla takiego przedsięwzięcia, dostałam zaproszenie na ślub Joanne i Roba. Uznałam, że nie będzie lepszej okazji, żeby się wreszcie poznać osobiście. Szczęśliwie było to jeszcze w czasach, kiedy można było swobodnie podróżować - maj 2018 r.


Zdjęcia z podróży znalazły się w albumie typu "Project Life" (kupionym na wyprzedaży w Michael's), w którym oprócz  stron z kieszonkami jest również kilka na duże layouty.

Długo nie mogłam się za nie zabrać, chciałam, żeby były wyjątkowe, tak jak wyjątkową osoba jest dla mnie Joanne i miałam ogromną tremę.




Paw znalazł się tu nieprzypadkowo, ślub Joanne odbył się w ogrodzie, czy może raczej parku, gdzie mieszka ponad setka pawi (w tym biały albinos), które były dodatkową atrakcją, pozując do zdjęć.



Komentarze